Jak zarobić 50 tyś w miesiac

Friday 29 September 2017

Dziecko to nie tylko obiekt terapeutyczny

To nie będzie tekst o tym, jaką metodą najlepiej rehabilitować małe dziecko czy też jak często i gdzie to robić. Nie będę skupiać się na fachowej terminologii czy sugerować, jaki sprzęt rehabilitacyjny jest najlepszy i gdzie należy go kupić. Po trzech latach opieki nad niepełnosprawnym synem, podczas których życie całej naszej rodziny było podporządkowane logistycznie i finansowo właśnie jego rehabilitacji, usprawnianiu i leczeniu, doszłam do wniosku, że czas to wszystko jakoś podsumować, wyciągnąć wnioski i podzielić się nimi z innymi rodzicami.

https://50centfreedom.us/

Rehabilitacja neurologiczna – pierwsze kroki

 http://nicevideowatching.com/watch.php?userid=0bc630

Zanim trafimy z niemowlęciem na salę rehabilitacyjną, dziecko jest badane przez kilku lekarzy. Najczęściej pierwszym, który zauważa jakieś nieprawidłowości w rozwoju naszego dziecka jest pediatra (o ile nie zauważymy ich wcześniej sami). To on wystawia skierowanie do neurologa dziecięcego. Terminy wizyt do tego specjalisty na ogół są długie. Nawet w stolicy, gdzie wybór lekarzy jest duży, czeka się 2-3 miesiące.
Można skorzystać z lekarskiej porady prywatnie, ale namawiam raczej do determinacji telefonicznej rodziców i poszukiwania specjalisty przyjmującego w ramach NFZ. Pediatra powinien też, jeśli jest to wskazane, na skierowaniu napisać wyraźnie: CITO. Wówczas nasz czas oczekiwania nie powinien być dłuższy niż dwa tygodnie.

Neurolog to nie wyrok

 https://50centfreedom.us/ 

Wielu rodziców wizytę u neurologa traktuje jak wyrok. Z rozmów z nimi wiem, że od razu rodzi się w nich strach i pytanie: „Czy z moim dzieckiem jest aż tak źle?”. Jak powiedział mi kiedyś jeden ojciec: „Wszystkie narządy można jakoś wymienić, a głowy wymienić się nie da...”. Ale spokojnie! W praktyce może się okazać, że to będzie tylko jednorazowa wizyta lub dwie plus kontrolna za rok.
Najczęściej nasze dziecko kierowane jest przez neurologa do lekarza rehabilitanta, który ostatecznie zleca naszemu maluchowi ćwiczenia. Trafiamy na salę rehabilitacyjną i tam dziecku przygląda się już terapeuta, który rozpoczyna pracę „wręcz”. W Polsce najczęściej stosowaną metodą rehabilitacji neurologicznej jest NDT-Bobath. Po serii 10-20 zajęć, wyeliminowaniu nieprawidłowości u dziecka i kontroli u lekarza, nasza przygoda z rehabilitacją może się skończyć. Powinien o tym zdecydować lekarz rehabilitant.
 Bywa też tak, że rodzice nie wytrzymują często pojawiającego się płaczu dziecka podczas zajęć (bywa naprawdę głośno!) i rezygnują z jego rehabilitacji w ogóle. To błąd. Lepiej porozmawiać z terapeutą, zasugerować delikatniejsze traktowanie naszej pociechy, a jeśli to nie poskutkuje – terapeutę po prostu zmienić. Sama zdecydowałam się na taki krok. Mój syn potrzebował akurat mocnej stymulacji i terapeutę zbyt delikatnego zamieniliśmy na bardziej wymagającego.

Nie jest dobrze

Nie zawsze niestety scenariusz wydarzeń jest taki, jak opisałam wyżej. Wielu rodziców dzieci z niepełnosprawnością go zna – mimo regularnej terapii i rehabilitacji stan naszego dziecka się nie poprawia, czas upływa, a ono nadal nie chwyta zabawek, nie podnosi główki, nie przekręca się na boczki, nie siada... Albo robi to bardzo powoli i zostaje w tyle za rówieśnikami.

Wtedy często pojawia się u rodziców kryzys i zniechęcenie, choć sytuacja wymaga raczej zdwojonej siły i determinacji. Trzeba wykonać wiele dotykowych badań i przejść trudną drogę do pełnej diagnozy dziecka (czasami taka nigdy ostatecznie się nie pojawia) i zrozumienia sytuacji, że ono nigdy nie będzie takie, jak jego rówieśnicy.
Na tej drodze osobiście spotykałam się z różnymi zachowaniami i uwagami lekarzy, które powodowały u mnie stan odrętwienia – że jest źle, że zero wakacji, że pieniądze trzeba zbierać, bo będą wydatki. Do tego smutny wzrok i równie smutne kiwanie głowami. Albo postawa: nic nie wiem, zobaczymy, nie mogę doradzić, po prostu ćwiczyć trzeba, ćwiczyć , ćwiczyć!

Ważne: ochłonąć

Ale jak ćwiczyć? Jakimi metodami? U kogo? Czy to, co oferuje państwowa służba zdrowia jest wystarczające? Jakie dodatkowe terapie opłacać? Czy nie lepiej wyjechać gdzieś za granicę? Skąd na to wszystko brać pieniądze?
Z czasem zrozumiałam, że nie można słuchać wszystkich rad i uwag jednocześnie, że nie można biegać jak w amoku od jednego specjalisty do drugiego w nadziei, że usłyszy się o cudownym leku, który wszystkie nieprawidłowości rozwojowe naszego dziecka wyleczy.
Trzeba dokonywać selekcji informacji. Trzeba ochłonąć i zaufać jakiejś stosunkowo małej grupie lekarzy, a przede wszystkim kochać, akceptować i obserwować własne dziecko. To my będziemy wiedzieli o nim najwięcej, bo my najczęściej spędzamy z nim całą dobę. I fajnie byłoby znaleźć dziecku zespół terapeutów, którzy z naszym zdaniem się liczą, mają dla nas i naszego dziecka czas.

Prywatnie czy państwowo?

To pytanie spędza sen z powiek niejednemu rodzicowi dziecka z niepełnosprawnością. W naszej rodzinie sprawdziła się wersja bliskiej współpracy z Dziennym Ośrodkiem Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży, w którym syn korzysta w ramach NFZ z rehabilitacji ruchowej (w wymiarze dwóch-trzech godzin tygodniowo) oraz zajęć logopedycznych (pół godziny tygodniowo).

Skąd pieniądze?

Często słyszę głosy rodziców chorych dzieci, że w Polsce się ich nie leczy, że na wszystko potrzebne są pieniądze, że gdyby mieli ich więcej, to byłoby ogólnie lepiej, a że ich nie mają – jest źle. Niestety, jest w tym sporo prawdy. Moje doświadczenie jest takie: dopłata do pionizatora – 1800 złotych, dopłata do turnusu rehabilitacyjnego – ponad 2000, godzina pracy logopedy z synem – ponad 100 złotych... Integracja sensoryczna raz w tygodniu – kolejne 100 złotych. I tak dalej.
 To fakty. Dlatego, jako rodzice dziecka z niepełnosprawnością, nie mamy innego wyjścia – powinniśmy związać się z jakąś fundacją i zbierać fundusze w ramach 1 procenta podatku. Musimy też otwarcie i konkretnie mówić o tym, jakie mamy problemy, potrzeby, wydatki. Najbliżsi najczęściej to rozumieją i swój 1 procent podatku na rzecz naszego dziecka przekazują. Proszą o to jeszcze swoich znajomych. Nam pomogło też założenie strony na Facebooku, na której opowiedziałam o chorobie syna i systematycznie zdaję relację z jego postępów. Odzywają się dawni znajomi, dopytują o numer KRS właściwy dla zbiórki syna i ten mechanizm pomocy się nakręca.
 Drugą sprawą jest kwestia wydatkowania tych pieniędzy. Na pokrycie wszystkich kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją dziecka może ich zabraknąć. Musimy ciągle dokonywać wyborów i stawiać sobie wiele pytań. Czy niemiecki specjalny wózek spacerowy za 12 tysięcy złotych jest dużo lepszy od polskiego za 6 tysięcy? Czy kolejne zajęcia dodatkowe w tygodniu są naszemu dziecku potrzebne, czy odwrotnie – powinniśmy z nich zrezygnować i w tym czasie wyjść z dzieckiem na spacer – pokazać, jak pada deszcz i wieje wiatr?
http://www.mylistgiant.com/744713

Praca. Mierzyć siły na zamiary

Praca. Mierzyć siły na zamiary

 

Na czym polega aktywizacja zawodowa? Czy na każdego czeka praca? Jak znaleźć dobre stanowisko w porządnej firmie? Odpowiada Magdalena Sarnecka, doradca zawodowy z 13-letnim doświadczeniem, pracująca w Centrum Integracja w Warszawie.
Tomasz Przybyszewski: Termin „rehabilitacja” kojarzy się potocznie z powrotem do sprawności fizycznej. Czym w takim razie jest rehabilitacja zawodowa?
 Magdalena Sarnecka: Jest to głównie powrót do aktywności zawodowej w nowych warunkach, ale też włączenie do społeczeństwa, uaktywnienie poprzez przygotowanie do pracy. Dotyczy więc nie tylko tych, którzy stracili zdolność do pracy w wyniku choroby czy wypadku, ale także osób z niepełnosprawnością od urodzenia.

Jak wygląda proces rehabilitacji zawodowej?
W przypadku osoby, która nabyła niepełnosprawność, pojawia się przede wszystkim pytanie, czy może wykonywać dotychczasowy zawód. Jeśli tak, to często samodzielnie radzi sobie z powrotem do pracy. Zdecydowanie trudniej jest osobie, która utraciła zdolność do wykonywania pracy na dotychczasowym stanowisku. Trzeba się wtedy zastanowić, czy powinna nabyć nowe umiejętności i kwalifikacje zawodowe – oraz pomyśleć o szkoleniu zawodowym. Najlepszym przykładem może być pani, która trafiła do Centrum Integracja, a wcześniej przez długie lata pracowała przy linii produkcyjnej w fabryce. Miała wykształcenie zawodowe i ścieżkę kariery w swojej branży, ale wykonywała pracę fizyczną. Rozwinęła jej się u niej jednak choroba, której skutkiem stała się niepełnosprawność ruchowa.

Po kursie komputerowym zaczęła myśleć o pracy biurowej. Wystarczyło nabycie nowych umiejętności, ale też przygotowanie do rozmów kwalifikacyjnych na takie stanowiska. Udało się, bo ta pani jest osobą sympatyczną, komunikatywną. Pracuje w infolinii, przy komputerze. Obsługuje jedynie połączenia przychodzące, do tego e-maile. Przeszła nasz kurs komputerowy, do tego szkolenie wewnętrzne w tej firmie. Radzi sobie znakomicie.
Inny przykład – trafił do nas młody chłopak, który po wypadku porusza się na wózku. Wcześniej był mechanikiem samochodowym, stracił więc możliwość pracy. Był jednak wysokiej klasy specjalistą w tej branży. Znał się na samochodach, pracował w warsztacie, to go kręciło, to była pasja. Był też bardzo komunikatywny. Poprosiliśmy więc odpowiednią osobę z firmy motoryzacyjnej, by znaleźć miejsce dla tego pana. Nie jako mechanika, lecz konsultanta serwisowego, a więc do infolinii. Chcieli go początkowo do infolinii ogólnej, ale gdy zobaczyli, że ma ogromną wiedzę, przekierowali do infolinii, w ramach której trzeba udzielać informacji specjalistycznych.

Wydaje się to dla niego dość naturalną drogą.
Pewnie tak, ale ten pan nie brał pod uwagę innej pracy. Cały czas myślał o byciu mechanikiem, chodził do warsztatu znajomego, siedział na wózku i... patrzył, jak inni pracują. Nie miał pomysłu, co robić w nowej sytuacji. Trzeba było mu pokazać, co może.
Często przychodzą do Centrum Integracja ludzie, którzy głową są w dawnym życiu zawodowym i nie widzą się poza nim?
 Tak, często wyobrażają sobie życie takie jak dawniej, że np. ktoś nadal będzie sekretarką. Tylko że ta „była sekretarka” ledwo porusza się o kulach. Owszem, może być sekretarką w małej firmie, w której jej zadaniem będzie głównie odbieranie telefonów, drukowanie pism, przyjmowanie kuriera. Natomiast w wielkich firmach to stanowisko wielozadaniowe, tam potrzebna jest duża mobilność. Ograniczona sprawność ruchowa może być problemem. Trzeba więc mierzyć siły na zamiary.
 Trudno jest w kimś przełamać dawny obraz siebie jako np. tej wspomnianej sekretarki?
  Pewien pan wymyślił dla siebie pracę biurową, stabilną, czyli najlepiej na umowę o pracę w instytucji państwowej. Przez dłuższy czas samodzielnie dążył do realizacji marzeń. Chodził i zanosił CV do bibliotek i urzędów dzielnicowych. Nie dawało to skutku. Niezwykle ważne jest więc, by trochę zmienić oczekiwania, być bardziej elastycznym. W tym przypadku zadecydowały pieniądze. Przez pół roku o tym z nim rozmawialiśmy. Na początku ustaliliśmy, że jeśli do 1 maja nie znajdzie pracy w urzędzie, to zastanowi się nad innymi możliwościami. Nie udało mu się zatrudnić, przemyślał sprawę i przyszedł ponownie. Podjął się pracy w infolinii w ramach umowy zlecenia, ale potem okazało się, że u tego samego pracodawcy może mieć umowę o pracę, że możliwy jest awans. Dzięki każdej pracy, choć może nie jest szczytem marzeń, nabiera się doświadczenia zawodowego – człowiek stawia się o 7 rano w pracy, ma do czynienia z komputerem, pewną wiedzą, klientami, ma szkolenia zawodowe. To wszystko wprowadza na rynek pracy. Jest na wagę złota. Lepiej w taki sposób spędzić kolejne miesiące, a nie gonić za marzeniami.

Chcemy praw, nie łaski

Dorośli ludzie pozbawiani prawa do decydowania o sobie, zamykani za bramami wielkich instytucji i zredukowani do poziomu wiecznych dzieci w pieluchach, karmieni zupą mleczną i faszerowani lekami uspokajającymi. Czy to obraz rodem z koszmaru? Nie, to realna sytuacja, która ma miejsce w XXI wieku w Unii Europejskiej. Przeciwko takiemu stanowi rzeczy po raz kolejny protestowało w Brukseli kilkaset osób z niepełnosprawnością z całej Europy.
http://nicevideowatching.com/watch.php?userid=0bc630
Kilkuletnia Vilma przyjechała do Brukseli ze Szwecji razem ze swoim ojcem Axelem. Jest jeszcze małą dziewczynką, ale świetnie zdaje sobie sprawę ze swoich potrzeb. Wie, że do życia potrzebny jest jej wózek i osobisty asystent, który pomoże jej choćby w nocy, gdy oddycha za pomocą specjalnej maszyny.
Vilma reprezentowała podczas kolejnego już marszu Freedom Drive dzieci z niepełnosprawnością. Marsz jest inicjatywą organizacji ENIL (European Network on Independent Living, czyli Europejska Sieć na rzecz Niezależnego Życia). W tym roku wzięli w nim udział przedstawiciele kilkudziesięciu państw – od Islandii po Armenię.
 Mała Vilma, tak jak inni uczestnicy tego pochodu, który przeszedł ulicami Brukseli 27 września 2017 r., chce przede wszystkim, by respektowano jej prawo do decydowania o sobie. Jedno z wykrzykiwanych przez manifestantów haseł jedno brzmiało: „chcemy praw, a nie charytatywności”.
 Od lewej: Axel z córką Vilmą ze Szwecji oraz dwójką uczestników marszu

Asystent kluczem do niezależności

Podstawowe według uczestników manifestacji prawa to te do posiadania asystenta osobistego i do nie bycia poddanym opresji ze strony wielkich instytucji.
- Możliwość korzystania z pomocy asystenta osobistego jest kluczowa dla niezależnego życia – tłumaczy Zara Todd, aktywistka ENIL z Wielkiej Brytanii, jedna z organizatorek marszu. – Nawet jeśli nie możesz poruszać rękami i nogami, to mając osobistego asystenta możesz żyć i funkcjonować w społeczeństwie. Dla nas ważne jest, byśmy mogli z pomocą asystentów być pełnoprawnymi członkami społeczeństwa, a nie trwać uwięzieni w domach czy za murami instytucji.
 Właściwie wszyscy pytani podczas marszu byli tego samego zdania. O osobistego asystenta, który pomagałby jej w codziennym życiu i odciążał rodzinę, walczy zarówno pochodzący z bogatej Szwecji Juunas, jak i Fatima, która przyjechała z o wiele biedniejszej Bośni. Podobna jest też ich argumentacja – nie chcą biernego życia i bycia zdanym na pomoc finansową innych osób, ale wsparcia, które pozwoli im pracować i żyć aktywnie. Niestety, rządy ich państw zdają się nie zauważać tych głosów.
 Zara Todd, aktywistka ENIL z Wielkiej Brytanii
https://50centfreedom.us/

http://minglecash.com/?ref=0bc630

Niezależne życie w odwrocie

Pochodzący z Wielkiej Brytanii uczestnicy marszu mieli w tym roku o jeden powód do manifestowania więcej. W Polsce ten kraj wskazuje się często jako wzorzec, jeśli chodzi o wspieranie osób z niepełnosprawnością. Tymczasem rząd brytyjski przeprowadził serię cieć budżetowych, które znacznie ograniczyły możliwość wspierania niezależnego życia osób z niepełnosprawnością.

Szwecja wciąż pozostaje liderem, jeśli chodzi o kwestie dostępu do usług asystenckich, ale coraz częściej pojawiają się głosy, że koszt tego rozwiązania jest zbyt wysoki – mówił już podczas manifestacji Bengt Westerberg. – Sądzę, że politycy muszą dowiedzieć się więcej o życiu osób z niepełnoprawnością. Problem polega na tym, że wiele dyskusji na ten temat pozostaje na poziomie teoretycznym. Dlatego zalecam wszystkim osobom z niepełnosprawnością, by starali się nawiązać kontakt z politykami i zwyczajnie uczyli ich, jak naprawdę wygląda ich sytuacja i czego naprawdę potrzebują.
Bengt Westerberg przyznaje, że sam w czasach sprawowania stanowiska ministra spraw społecznych, był w stałym kontakcie z przedstawicielami organizacji zrzeszających osoby z niepełnosprawnością.

Nie pomoc, a inwestycja

Walka z polityką oszczędności była jednym z głównych haseł marszu. Jego uczestnicy, niezależnie od kraju pochodzenia, wskazywali, że za tym miłym dla podatnika hasłem kryje się tak naprawdę doraźne działanie, które nie ma nic wspólnego z racjonalną polityką.

Z punktu widzenia państwa niezależne życie można zdefiniować jako politykę społeczną, która daje osobom z niepełnosprawnością niezbędne narzędzia, żeby prowadzili takie życie, jakie chcą – tłumaczyła Kapka Panajotowa z Centrum dla Niezależnego Życia w stolicy Bułgarii, Sofii. – Profity dla państwa z tego tytułu są tak duże, że to, co nazywa się pomocami, jest tak naprawdę inwestycją. Ludzie zaczynają być aktywni, pracować i płacić podatki.
Jej zdaniem, brak pieniędzy na usługi asystenckie to w praktyce uniemożliwianie osobom z niepełnosprawnością aktywnego życia, a więc także podjęcia pracy i – co się z tym wiąże – możliwości bycia nie biorcą świadczeń, lecz dokładania się do wspólnego budżetu. Zamiast tego, proponuje się im bycie zdanymi na pomoc rodziny lub opiekę zinstytucjonalizowaną. A ta przybiera czasem koszmarne formy.

Sprawniwpracy

Szukasz zatrudnienia oparciu o umowę o pracę, z darmową opieką lekarską, premiami i „wakacjami pod gruszą”? Serwis Sprawniwpracy.pl ma ofertę właśnie dla Ciebie!

Logwin Air+Ocean Poland sp. z o.o., międzynarodowe przedsiębiorstwo oferujące usługi logistyczne dla klientów biznesowych, poszukuje pracowników do pakowania towaru (kosmetyki). Miejsce pracy: Piaseczno k. Warszawy.
Wymagane są m.in. zdolności manualne, silna motywacja i chęć do pracy. Mile widziana znajomość obsługi komputera. Istnieje możliwość podjęcia pracy zmianowej, obejmującej także niedziele i święta.
Firma oferuje umowę o pracę od pierwszego dnia, a także nagrody i premie. Do tego bezpłatny dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej oraz specjalistów, dofinansowanie do karty Multisport, „wakacji pod gruszą” oraz wypoczynku dla dzieci

MRPiPS:

MRPiPS: spada bezrobocie wśród osób z niepełnosprawnością

 O 5 punktów procentowych spadło bezrobocie wśród osób z niepełnosprawnościami – poinformowało Ministerstwo Rodziny, Pracy  i Polityki Społecznej. Pracę ma już prawie 30 proc. osób, które mają orzeczenia o niepełnosprawności.

 http://50centfreedom.us/how.php?r=tadekman159

„Znacząca zmiana”

Dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Mirosław Przewoźnik powiedział we wtorek, 26 września, we Wrocławiu, że w ciągu pięciu lat zatrudnienie wzrosło z 22 proc. do 29,6 proc.
- Stopa bezrobocia wśród osób niepełnosprawnych spadła od 2015 r. z 13 proc. do 8,1 punktu procentowego. To znacząca zmiana – dodał Przewoźnik.
We Wrocławiu trwają resortowe konsultacje programu rządowego „Za życiem”, którego pierwszy pakiet obowiązuje już od lipca tego roku.

Większy zasiłek

Wiceminister Krzysztof Michałkiewicz podkreślił, że w drugim pakiecie, który zacznie obowiązywać od stycznia 2018 r., znajdą się zagadnienia dotyczące m.in. terapii zajęciowej, zwiększenia kwot zasiłku dla opiekunów dzieci z niepełnosprawnością.
- Chcemy zwiększenia samych kwot, a przede wszystkim wydłużenia wieku dziecka i okresu opieki. Teraz rodzic może pobierać świadczenie na dziecko do 14. roku życia, a będzie mógł do 18. roku – wyjaśnił Michałkiewicz.
 W Polsce jest ok. 5 mln osób z niepełnosprawnościami, z których 3,1 mln ma stosowne orzeczenia. Osoby z niepełnosprawnościami stanowią 12,2 proc. społeczeństwa.

Małżonka prezydenta

Małżonka prezydenta: niepełnosprawność nie przeszkadza w osiąganiu celów

 Niepełnosprawność nie przeszkadza w osiąganiu sukcesów w życiu społecznym i zawodowym” – mówiła w środę, 27 września 2017 r., podczas gali „Lodołamacze”, małżonka prezydenta Agata Kornhauser-Duda. „Możliwości edukacyjne osób z niepełnosprawnością są szerokie, ale poziom zatrudnienia zbyt niski” – oceniła.


 Konkurs dla pracodawców, instytucji i osób wspierających zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami odbył się po raz 12., a po raz trzeci honorowy patronat nad nim objęła pierwsza dama.

 Laureatami XII edycji zostali m.in.: firma MetalERG z Oławy, „Dalej Razem” z Zielonej Góry, Politechnika Wrocławska, Fundacja Ducha na Rzecz Rehabilitacji Naturalnej Ludzi Niepełnosprawnych z Torunia, Spółdzielnia Socjalna Równość z Krakowa, Kopalnia Soli Wieliczka.  


W kategorii „Dziennikarz bez barier” uhonorowano Bernadetę Szczyptę z Radia Rzeszów. Ponadto Kapituła przyznała tytuły honorowe dla Fundacji Bez Tajemnic oraz Rzecznika Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych Bartłomieja Skrzyńskiego.

 

Poziom zatrudnienia zbyt niski

Podczas uroczystej gali, zorganizowanej w Zamku Królewskim w Warszawie, małżonka prezydenta podziękowała wszystkim, którzy pomagają osobom z niepełnosprawnościami, a w szczególności pracodawcom, którzy dają im zatrudnienie.
- W ciągu ostatnich dwóch lat bardzo często spotykałam się z osobami niepełnosprawnymi, poznając ich problemy i potrzeby, stąd wiem, że o ile możliwości edukacji są dość szerokie, o tyle poziom zatrudnienia osób niepełnosprawnych pozostaje nadal zbyt niski – powiedziała.

Podkreśliła, że tym bardziej postawa laureatów zasługuje na szczególne uznanie ponieważ „umiejętnie i konsekwentnie kruszą lody obojętności wobec osób niepełnosprawnych, a przede wszystkim dają przykład innym pracodawcom, że warto pomagać i warto wspierać”.
- Udowodniliście państwo, że niepełnosprawność absolutnie nie przeszkadza w osiąganiu sukcesów tak w życiu społecznym, jak i zawodowym – powiedziała Agata Kornhauser-Duda i dodała, że tylko taka postawa powoduje, że „możemy mienić się społeczeństwem prawdziwie nowoczesnym”.

czyli kto?

Galę wręczenia nagród uświetniły występy Artura Andrusa i Tomasza Kowalskiego oraz pokaz tango w wykonaniu Iwony Cichosz – Miss Świata Osób Niesłyszących – i Stefano Terrazzino.
„Lodołamacze” to ludzie, firmy i instytucje, które angażują się w rozwiązywanie problemów osób z niepełnosprawnością, tworząc coraz lepsze warunki pracy, prowadząc dobrą politykę personalną i pokazując, że człowiek z niepełnosprawnością może być doskonałym pracownikiem. „Lodołamacze” to również pracodawcy, którzy w swojej działalności wykraczają poza zakres obowiązków i w szczególny sposób dbają o zdrowie swoich pracowników. To również dziennikarze, którzy w swoich materiałach tworzą klimat sprzyjający zatrudnianiu osób z niepełnosprawnością.

Thursday 28 September 2017

400+ do zasiłku

400+ do zasiłku pielęgnacyjnego? Senatorzy: nie odrzucajmy pomysłu, ale...

 Osoby z niepełnosprawnością, które pobierają zasiłek pielęgnacyjny mogłyby zyskać dodatek z tytułu niepełnosprawności w wysokości 402,72 zł – to pomysł autora petycji, którą we wtorek, 26 września 2017 r., rozpatrywała senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

 http://50centfreedom.us/how.php?r=tadekman159

Autor petycji domaga się w tym zakresie zmiany Ustawy o świadczeniach rodzinnych. Powołuje się on na podpisaną przez prezydenta Ustawę o dodatkach dla osób represjonowanych, która od 31 sierpnia br. przyznaje im dodatek w tej właśnie kwocie – 402,72 zł – bez względu na dochód i bezterminowo.

Przywrócić sprawiedliwość społeczną

 http://50centfreedom.us/how.php?r=tadekman159

Nie kwestionuję zasadności przyznania im tego świadczenia gdyż walczyli o wolność, niepodległość i suwerenność państwa polskiego, za co jesteśmy im dozgonnie wdzięczni, tylko w mojej ocenie rodzi to sprzeczność z art. 32 Konstytucji RP z zasadą równości i niedyskryminacji” – czytamy w petycji.
Według jej autora, osoby z niepełnosprawnością mogą czuć się dyskryminowane, gdyż obowiązuje je kryterium dochodowe, a osoby represjonowane w PRL nie podlegają takiemu kryterium. Przyznanie takiego samego dodatku na tych samych zasadach osobom z niepełnosprawnością, w opinii autora petycji, przywróci sprawiedliwość społeczną.

Nie ma porównania

- Liczba petycji dotyczących osób z niepełnosprawnością świadczy o konieczności wprowadzenia kompleksowych rozwiązań dotyczących osób niepełnosprawnych – mówił podczas posiedzenia komisji senator Łukasz Mikołajczyk (PiS). – Pracuje nad tym powołany przez premier Beatę Szydło Międzyresortowy Zespół ds. Opracowania Rozwiązań w zakresie Poprawy Sytuacji Osób Niepełnosprawnych i Członków ich Rodzin. Nie powinniśmy odrzucać tej petycji, ale poczekać do czasu wypracowania tych zmian.Według przewodniczącego senackiej komisji, senatora Roberta Mamątowa (PiS), nie można porównywać osób z niepełnosprawnością do członków opozycji antykomunistycznej.

- Dlatego wnioskuję o przekazanie tej petycji do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, bez podejmowania działań legislacyjnych nad nią – powiedział senator.
Taki też był wynik głosowania członków komisji.

Od 11 lat bez zmian

 Warto przypomnieć, że zasiłek pielęgnacyjny wynosi od 2006 r. niezmiennie 153 zł. Przysługuje on dziecku z niepełnosprawnością, osobie powyżej 16. roku życia o znacznym stopniu niepełnosprawności, osobie z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, jeśli powstała ona do ukończenia 21 lat, a także osobie po 75. roku życia, jeśli nie ma prawa do dodatku pielęgnacyjnego.